Przed wybuchem pandemii w Polsce możliwość pracy zdalnej była jednym z najbardziej cenionych przez pracowników benefitów. Dziś ze względu na sytuację wiele osób zostało do niej zmuszonych, ale mimo to aż 82 proc. jest z tego zadowolonych – wynika z badania BIG InfoMonitor
Według badań zleconych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, jeszcze przed kwarantanną, możliwość pracy zdalnej pojawiała się w pierwszej dziesiątce najważniejszych czynników wpływających na satysfakcję z zatrudnienia. Obok wysokich zarobków (56 proc.), zgranego zespołu oraz dobrej atmosfery (po 53 proc. wskazań), dobrego szefa (31 proc.) czy dogodnego dojazdu do pracy (22 proc.), na potrzebę pracy zdalnej wskazywało 14 proc. ankietowanych. Do tego stopnia, że w poszukiwaniu home office co ósmy ankietowany (13 proc.) przymierzał się do zmiany firmy na bardziej elastyczną.
Jednak praca zdalna nie wszędzie jest możliwa. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez 4P dla BIG InfoMonitor wynika, że co drugiej osobie nie pozwala na to charakter pracy. Natomiast pozostali mogliby przejść na home office, ale 15 proc. zatrudnionych pracodawca nie daje takiej możliwości. Wśród pozostałych - co siódmy (14 proc.) łączy obecnie pracę zdalną z pracą w siedzibie firmy, a co piąty (19 proc.) może w pełni poza firmą realizować obowiązki zawodowe. Za to jedna trzecia, kolejny już tydzień doświadcza, pracy w domowych warunkach. Wśród pracujących zdalnie jest więcej kobiet (39 proc.) oraz osób zamieszkujących peryferia dużych miast (53 proc.), mieszkańców regionu mazowieckiego (46 proc.) oraz małżeństw/par z dziećmi (41 proc.).
Ponad 80 proc. zadowolonych
- W ostatnich tygodniach znaczenie pracy zdalnej istotnie wzrosło i nabrało innego sensu niż wcześniej – twierdzi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Niektóre firmy były już wcześniej przygotowane do wysłania pracowników do domów, inne sukcesywnie dołączały i wprowadzały rozwiązania umożliwiające pracę zdalną dla jak największej części pracowników, po to by ograniczyć ryzyko potencjalnego zakażenia. Dzięki temu wsparły rekomendacje rządu, organów sanitarnych i medycznych, dotyczące ograniczania spędzania czasu w dużych grupach poza domem. Pozoliło to sprawdzić gotowość firm i pracowników do tej formy pracy, na niespotykaną do tej pory skalę. Test wypadł dobrze, bo opinie Polaków sugerują niemal pełne poparcie dla zdalnego wykonywania obowiązków zawodowych. To ważne, bo zmniejszenie powierzchni biurowej może być jednym ze sposobów na cięcie kosztów, a tych wiele firm będzie teraz usilnie poszukiwać. Niewykluczone, że nie obędzie się też bez obniżek płac zatrudnionych. W przypadku pracowników przechodzących na pracę zdalną przynajmniej częściowo udałoby im się to zrównoważyć oszczędnościami na dojazdach.
Z danych BIG InfoMonitor i BIK wynika, że w okres kryzysu wywołanego pandemią ponad 307 tys. firm (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) weszło już z kwotą ponad 32,5 mld zł zaległości wobec banków i kontrahentów.
Zdecydowana większość badanych, bo 82 proc. pozostających na home office, ocenia, że rozwiązanie w ich przypadku się sprawdziło. I to mimo, że w wielu domach wypełnianie zawodowych obowiązków odbywa się w mocno utrudnionych warunkach, bo razem z dziećmi, małżonkiem czy partnerem, którzy też pracują zdalnie. A tego akurat marzenia o zdalnej pracy nie obejmowały.
Bezpieczniej i wydajniej
Wśród powodów dobrej oceny pracy zdalnej, respondenci najwyżej wymieniali poczucie bezpieczeństwa jakie daje ona w warunkach pandemii (73 proc.). Druga istotna przyczyna to więcej czasu dla rodziny (42 proc.). Ankietowani doceniają również dłuższy sen, na który mogą sobie pozwolić w momencie, gdy odpada im droga do pracy i codzienne przygotowania. Ten akurat aspekt częściej wskazywali panowie - 44 proc. niż panie - 30 proc. Mężczyźni dwa razy częściej niż kobiety podkreślali też wzrost produktywności w czasie pracy z domu, w porównaniu z wydajnością w firmie. Lepsze wyniki widzi u siebie 22 proc. mężczyzn, wobec 11 proc. kobiet. Pewnie dlatego, choć wśród pracujących zdalnie przeważają panie (40 proc. wobec 29 proc. panów ), to jednak więcej zwolenników ma ona wśród mężczyzn - 84 proc. niż wśród kobiet - 79 proc. Zwolennicy pracy z domu cenią sobie także elastyczność czasu pracy jaki im daje to rozwiązanie, oszczędności na dojazdach i poczucie wolności.
Niezadowolonym przeszkadza spadek produktywności i brak sprzętu
Praca poza firmą, na którą wielu trafiło, ze względu na pandemię, nie podoba się 13 proc. ankietowanych. Źle ją oceniają przede wszystkim ze względu na niższą produktywność (56 proc.) i brak odpowiedniego sprzętu (31 proc.). Co piąty badany skarży się też, że w domowych warunkach ma problemy ze skupieniem, podobny odsetek zaznacza, że dla niego praca w domu przekłada się na niższe wynagrodzenie.
Dopiero na dalszych pozycjach znalazły się takie przeszkody jak za małe mieszkanie (17 proc.) i rozpraszające dzieci (12 proc.). Tyle średnia dla ogółu badanych, ale trudno mówić o przeszkadzaniu przez dzieci gdy się ich nie ma. Dlatego w przypadku pracujących zdalnie rodziców jednego lub kilkorga dzieci, wyniki wyglądają nieco inaczej. Mniej wskazań pada na mniejszą produktywność - 47 proc. Natomiast pozostałe utrudnienia takie jak: brak sprzętu, kłopot z zebraniem myśli, zbyt małe M, niższe wynagrodzenie i odrywanie od pracy przez dzieci zdobyły po około 25 proc. wskazań.
Elastyczny pracodawca mile widziany
Bez względu na to czy pracujący w domach lubią to rozwiązanie czy nie, dużo mniej boją się utraty zatrudnienia niż ci, którym pracodawcy nie dają takiej możliwości m.in. ze względu na wykonywane obowiązki.
Zarówno BIG InfoMonitor, jak i BIK (Grupa BIK) podjęły szereg działań umożliwiających swoim pracownikom pracę zdalną. Od marca na home office przebywa 98 proc. pracowników Grupy BIK. Model ten sprawdził się i żadne z działań biznesowych nie zostały przerwane.