Jak pokazują badania, zatory płatnicze to problem, który w największym stopniu dotyka mikroprzedsiębiorstwa. Skutecznym sposobem na ograniczenie tego zjawiska może być likwidacja zakazu cesji wierzytelności.
Aż 64% mikroprzedsiębiorców przyznaje, że przeterminowane należności stanowią dla nich istotną barierę: blokują inwestycje (36,8%), utrudniają wprowadzanie nowych produktów na rynek (15,1%), ale przede wszystkim uniemożliwiają regulowanie własnych zobowiązań (38,3%). To wyniki najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”. Jeśli dodatkowo takie firmy w umowach handlowych są związane zakazem cesji, to nie mogą skutecznie chronić swojego biznesu przed utratą płynności finansowej, gdy klient nie płaci im w terminie. Nie mogą na przykład sprzedać tego długu firmie windykacyjnej lub kancelarii prawnej ani skorzystać z faktoringu, czyli otrzymać pieniądze od firmy faktoringowej za wystawioną klientowi fakturę.
Cesja należności w kontraktach między przedsiębiorcami jest bardzo ważna. Umożliwia firmom przeniesienie ryzyka nieterminowego regulowania płatności, czy wręcz niewypłacalności kontrahenta, na podmioty silniejsze finansowo. Firmy windykacyjne czy faktoringowe mają odpowiednią wiedzę i doświadczenie, żeby odzyskać pieniądze. Tym samym cesja chroni wielu przedsiębiorców przed zatorami i poprawia ich płynność finansową, zapobiegając spirali zadłużenia i bankructwom.
Niestety obecnie przepisy zezwalają na wprowadzanie do umów między przedsiębiorcami zakazu cesji. Z tej możliwości korzystają zwłaszcza duże firmy w stosunku do swoich małych kooperantów.
Szkodliwy zakaz
Małe przedsiębiorstwa, często dostawcy usług i towarów dla większych podmiotów, są poszkodowane w relacjach handlowych, ponieważ długie terminy płatności blokują im dostęp do pieniędzy. Jeśli potrzebują ich szybko, lepszym rozwiązaniem będzie faktoring. Dlatego postulat zniesienia zakazu cesji w Polsce od dawna zgłasza wiele instytucji, stowarzyszeń i firm.
- Nie może być tak, że dłużnik nie dość, że nie płaci w terminie lub w ogóle, to jeszcze blokuje przedsiębiorcy możliwość dysponowania swoją własnością, bo właśnie tak to trzeba traktować – mówi Dariusz Szkaradek, prezes firmy faktoringowej NFG. - Obsługujemy kilka tysięcy mikrofirm i codziennie słyszymy od nich takie historie. Likwidacja tego przepisu uratuje wielu przedsiębiorców przed poważnymi kłopotami czy wręcz bankructwem.
Zakaz cesji pozbawia przedsiębiorcę możliwości dysponowania swoją wierzytelnością i ogranicza mu wyegzekwowanie świadczenia od kontrahenta. To zaś otwiera furtkę nieuczciwym kontrahentom, którzy wykorzystują ten fakt do kredytowania własnej działalności kosztem uczciwych przedsiębiorców.
Dla porównania, firmy, na których nie ciąży obowiązek zakazu cesji w umowach handlowych, mogą świadomie i w dowolny sposób dysponować wierzytelnością w celu poprawy własnej kondycji finansowej. Mogą na przykład wybrać faktoring online, który szybko, bezpiecznie i skutecznie uwalnia środki zamrożone w fakturach i przenosi na faktora ryzyko niewypłacalności kontrahenta.
Przydatna poufność
- Na rynku jest wiele rodzajów i form faktoringu, a ich wybór zależy od preferencji przedsiębiorcy – wyjaśnia Dariusz Szkaradek. – Jeśli obawia się on o relacje biznesowe i nie chce informować kontrahenta o korzystaniu ze wsparcia zewnętrznego, powinien wybrać eFaktoring z cesją cichą. Wtedy zyskuje gotówkę szybko, bez zbędnych formalności i bez powiadomienia kontrahenta. W odróżnieniu od faktoringu z cesją jawną, faktoring cichy zapewnia zdecydowanie większą poufność.
Cesję cichą oferują jednak tylko bardzo wprawione instytucje, które mają duże zaplecze i doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem swoim i swoich klientów. Warto więc wcześniej zorientować się, jakie są możliwości na rynku i wybrać współpracę tylko z takim zaufanym faktorem.
W faktoringu cichym kontrahent nie dowiaduje się o tym, że przedsiębiorca skorzystał z usługi finansowania faktur. Z perspektywy relacji pomiędzy przedsiębiorcami nic się nie zmienia: kontrahent opłaca faktury na konto przedsiębiorcy, a ten rozlicza się z faktorem samodzielnie. Faktor przekazuje pieniądze na konto przedsiębiorcy w kilkanaście minut, bez konieczności zawiadamiania kontrahenta o realizacji cesji. To rozwiązanie dla przedsiębiorców, którym zależy na błyskawicznej wymianie faktur na gotówkę i na tym, by nie informować kontrahenta o finansowaniu zewnętrznym. Jednak faktoring cichy jest zazwyczaj droższy od faktoringu jawnego. Decyzja o przyznaniu tej formy finansowania zależy od dokładnej oceny wypłacalności klienta i kontrahenta.
Wspólne korzyści i… ograniczenia
Nieco tańszym i zdecydowanie najpopularniejszym rodzajem faktoringu w Polsce jest faktoring jawny. To rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy chcą zdyscyplinować swoich kontrahentów do terminowego regulowania zobowiązań. W ramach faktoringu jawnego kontrahent musi zostać skutecznie poinformowany o tym, że doszło do cesji wierzytelności, co może wpłynąć na wydłużenie procesu finansowania przez firmę faktoringową. Spłata faktury jest wymagana od kontrahenta na specjalne konto podane przez faktora.
Zarówno jedna, jak i druga forma faktoringu poprawia płynność finansową przedsiębiorstwa, a także pozwala zwiększać przewagę konkurencyjną przedsiębiorcy, poprzez wydłużenie terminów płatności kontrahentom. Co ważne, w obu przypadkach wydatki związane z korzystaniem z faktoringu m.in. prowizje i odsetki, można odliczyć od podatku. Niestety skorzystanie z jakiejkolwiek formy faktoringu uzależnione jest od tego, czy w umowie pomiędzy przedsiębiorcami nie ma informacji o zakazie cesji. Jeśli taki zakaz istnieje, nie ma możliwości skorzystania z faktoringu, nawet tego cichego.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów