Praca na kolei to nadal często atrybut mężczyzn, lecz ta sytuacja się zmienia. Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że wśród ponad 19 tysięcy maszynistów, kobiet jest zaledwie 61. Czołową spółką w kontekście zatrudniania maszynistek są Koleje Dolnośląskie. Pierwsza z nich zasiadła za sterami pociągu już w 2019 roku.
O dziejach polskich maszynistek wiadomo jednak niewiele. Najstarsze dane dotyczące kolejowych pionierek pochodzą z ostatniej dekady. Niemniej, przez ostatnie 5 lat zaszło sporo zmian – i to na rzecz kobiet!
Tegoroczne analizy Urzędu Transportu Kolejowego pokazały, że trend zatrudniania kobiet na stanowisko maszynistek jest coraz bardziej zauważalny. Obecnie spośród ponad 19 tysięcy maszynistów, liczba kobiet sprawujących tę funkcję to już 61 pań. Porównując strukturę zatrudnienia przez ostatnie pięć lat można zauważyć, że kobiety mają coraz więcej do powiedzenia na kolei. W 2015 r. maszynistek było zaledwie siedem, natomiast w 2017 pań zasiadających za sterami pociągów było już 23. Miniony rok pokazał, że liczba ta zwiększyła się już niemal trzykrotnie! Warto pamiętać, że część kobiet, która uzyskała już licencję, nie wykonała jeszcze badań na świadectwo maszynisty, dlatego w rzeczywistości liczby mogą być nieznacznie większe.
Taka sytuacja ma miejsce w Kolejach Dolnośląskich. Według komunikatu Urzędu Transportu Kolejowego, dolnośląski przewoźnik zatrudnia obecnie pięć kobiet - trzy maszynistki i dwie panie w trakcie szkolenia na świadectwo maszynisty.
Jedną z kobiet, która przetarła szlaki w Kolejach Dolnośląskich jest Edyta Małecka. Szkolenie na świadectwo maszynisty przeszła w 2018 roku, a od lipca 2020 samodzielnie prowadzi pojazd. Wcześniej nie miała doświadczenia w pracy na kolei, jednak nie było to dla niej przeszkodą.
- Nigdy nie przypuszczałam, że wybiorę zawód maszynisty, bo nie byłam wcześniej związana z koleją. Jednak atrakcyjne zarobki skłoniły mnie, aby pójść w tę stronę, gdyż nie widziałam żadnych ograniczeń, abym ja, jako kobieta, mogła prowadzić pociąg. Przecież ten zawód nie jest zarezerwowany tylko dla mężczyzn – mówi Edyta Małecka.
Przygoda z Kolejami Dolnośląskimi kolejnej z maszynistek, Sylwii Świder, rozpoczęła się od stanowiska konduktorki we wrześniu 2016 roku. Równo cztery lata później, zdecydowała się zostać maszynistką. Całą historię zapoczątkowała wizyta w Ośrodku Szkolenia Kadr Kolei Dolnośląskich, kiedy to pracownikom KD nadarzyła się okazja sprawdzenia swoich umiejętności w symulatorze pojazdu 45WE. W grupie była również ówczesna konduktorka.
– Pod okiem instruktora spróbowałam ruszyć w trasę na symulatorze. Bardzo spodobała mi się pierwsza jazda. Rozmawialiśmy na temat pracy maszynisty i to właśnie on namówił mnie, abym poszła na szkolenie, bo dostrzegł we mnie potencjał – wspomina Sylwia. Po namowach zdecydowała się rozpocząć szkolenie. Sama praca na pokładzie pociągu nie była dla niej czymś nowym, a szansa na zostanie maszynistką wiązała się ze spełnieniem jej marzeń. – Zawsze chciałam jeździć dużymi pojazdami, chociaż nigdy nie przypuszczałam, że będą to pociągi. Obserwowałam pracę maszynisty będąc na stanowisku konduktora i już wtedy stała się ona obiektem moich zainteresowań – dodaje Sylwia Świder, która od września 2020 roku jest maszynistką w Kolejach Dolnośląskich i jak sama mówi – bardzo lubi swoją pracę.
Maszynistki wśród zalet pracy na kolei wyróżniają dwa główne czynniki – pracę z ludźmi – zarówno w kontekście współpracy z drużyną konduktorską i kontaktem z pasażerami, jak i wspaniałe widoki, które można podziwiać z perspektywy niedostępnej dla podróżnych.
- Siedzieć w kabinie na fotelu maszynisty, kierując pojazdem, za który jestem w pełni odpowiedzialna, a przy okazji podziwiać krajobraz Dolnego Śląska, który zapiera dech w piersiach – to wyjątkowe przeżycie, trudne do opisania – komentuje Sylwia. – Myślę, że koledzy po fachu zgodzą się ze mną – dodaje.
Według licznych stereotypów, kobiety pracujące na stanowisku maszynisty są traktowane w sposób ulgowy. Dolnośląskie maszynistki obalają ten mit. Zasady służby są takie same dla wszystkich pracowników, bez względu na płeć. Zdarzają się jednak sytuacje, w których widok kobiety za sterami pociągu nadal dziwi część podróżujących.
- Koledzy dopiero z czasem przyzwyczaili się do faktu, że nie tylko oni są świetnymi maszynistami, bo na równi z nimi są także kobiety – dodaje Edyta - Na pewno nie jest to łatwa praca. Ciąży na mnie ogromna odpowiedzialność, a maksymalna koncentracja i skupienie wymaga dużego wysiłku. Podczas służby zdarzają się różne sytuacje, ale kiedy jadę pociągiem - czuję się świetnie. Ta praca daje mi ogromną satysfakcję.
Wbrew krążącym opiniom, bycie maszynistą nie jest ograniczone do płci. Choć nadal ten zawód w większości kojarzony jest z mężczyznami, sytuacja powoli ulega zmianie. Dzięki dobrym praktykom i działaniom podejmowanym przez ogólnopolskie spółki kolejowe, w tym Koleje Dolnośląskie, pełne równouprawnienie wśród kobiet i mężczyzn w zawodzie jest na dobrych torach.
- Chciałabym, aby inne kobiety nie bały się tej pracy, gdyż nie jest to zawód stworzony wyłącznie dla mężczyzn, o czym staram się przypominać każdego dnia. Wierzę, że w następnych latach coraz więcej kobiet będzie decydować się na wstąpienie w szeregi maszynistek, nieco rewolucjonizując naszą branżę – kończy Sylwia Świder.
Szkolenia dla maszynistów od 2018 roku odbywają się w Ośrodku Szkolenia Kadr Kolejowych w Legnicy. Obiekt ten posiada najnowocześniejszy w Europie symulator pojazdu kolejowego - Elektrycznego Zespołu Trakcyjnego 45WE Impuls, który pozwala na naukę jazdy pociągu w realistycznych warunkach, odwzorowując drgania, przyspieszenia, hamowanie czy nawet wykolejenie.
Ośrodek, jako jednostka wpisana do rejestru prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, posiada uprawnienia do kształcenia kandydatów na maszynistów na wszystkich wymaganych etapach – licencji i świadectwa maszynisty. Dzięki temu w jednym miejscu odbywa się kompleksowe przygotowanie, realizacja oraz nadzór merytoryczny nad szkoleniami maszynistów i kierowników pociągów.
- Cieszę się, że coraz więcej pań wstępuje w nasze szeregi i siada za sterami pociągów. To wymagająca i odpowiedzialna praca, a jak pokazuje przykład naszych koleżanek, panie świetnie sobie radzą. W najbliższych latach, w związku z uruchamianiem kolejnych tras i zakupem nowego taboru, będziemy zwiększać zatrudnienie. Jestem przekonany, że dołączy do nas niejedna kobieta – dodaje Wojciech Zdanowski, wiceprezes Kolei Dolnośląskich.