Prof. dr hab. Marian Noga, Dyrektor Instytutu Współpracy z Biznesem Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, specjalnie dla portalu WroBiznes przeprowadził wnikliwą analizę sytuacji ekonomicznej w jakiej obecnie znalazła się Polska oraz tarczy antykryzysowej, która ma pomóc przedsiębiorcom i ich pracownikom. Poniżej przedstawiamy to opracowanie.
Sytuacja makroekonomiczna Polski:
Budżet państwa na 2020 rok, który jeszcze jest w procesie legislacji obejmuje następujące założenia:
- wzrost PKB 3,7%
- inflacja 2,8%
- dochody i wydatki mają być sobie równe na poziomie 435.3 mld zł.
Nawet nie uwzględniając pandemii koronawirusa założenia te były – delikatnie mówiąc – oderwane od rzeczywistości:
- 17 mld zł na tzw. 13 emeryturę postanowiono wypłacić z rezerwy demograficznej via fundusz solidarności, co nie do końca jest zgodne z prawem i przynajmniej o tę sumę należałoby zwiększyć wydatki budżetu, co skutkowałoby 17 miliardami deficytu;
- inflacja w 2020 roku może nawet wynosić 4%, bowiem znany w świecie finansów efekt bazy statystycznej pokazuje, że inflacja może się obniżyć dopiero po 12 miesiącach (mianownik będzie wysoki wg cen stycznia 2020). Obniżenie stopy inflacji nie ma nic wspólnego z obniżką cen, jak mówią niektórzy politycy, tylko ze spadkiem tempa wzrostu cen.
- PKB miało szanse wzrosnąć tylko „pod 3%" np. 2,9% , ale nie więcej.
- W związku z powyższym, gdyby nawet nie było koronawirusa, to nie było żadnych szans na zrównoważony budżet, tylko deficyt minimum 10 mld zł. Niektóre obliczenia wskazywały nawet na 30-50 mld zł.
- Przeszacowano dochody z VAT-u.
Wpływ pandemii na polską gospodarkę
Dzisiaj trudno jest określić wpływ pandemii na gospodarkę z powodu braku wiedzy, jak długo ona potrwa. OECD, Międzynarodowy Fundusz Walutowy mają siedem, osiem scenariuszy. Przypomnę że pierwotne przewidywania wskazywały, że gospodarka światowa wzrośnie o 2,9% PKB, ale już w końcu stycznia 2020 r. oceniono ten wzrost na 2,5 %. Teraz najbardziej realne scenariusze pokazują 1,5 % PKB na świecie. Fundamentem tych prognoz jest uznanie amerykańskiej gospodarki za bardziej akomodacyjną, czyli zdolną do przystosowania się na różnego rodzaju kataklizmów. Gospodarka europejska jest mniej akomodacyjna i można w Europie prognozować nawet recesję, czyli zerowy wzrost PKB.
Jak będzie w Polsce? Minister Jadwiga Emilewicz stwierdziła, że PKB w tym roku może wzrosnąć tylko o 2%. NBP twierdzi że może być to wzrost nawet na poziomie 1,6% . Jednak żeby tak było to po pierwsze trzeba zapomnieć o zrównoważonym budżecie, bo to jest dzisiaj najmniej istotne. A po drugie, aby nie doprowadzić do upadku tysięcy firm, trzeba przygotować pakiet ochronny dla biznesu, co rząd uczynił, ale w sposób zupełnie nie przystający do rzeczywistości. Moja ocena tego projektu jest następująca:
1. Podana kwota pakietu 212 miliardów złotych jest „w stylu PIS” nieprawdziwa, bowiem minister finansów stwierdził oficjalnie, że z budżetu państwa będzie to kwota 66 mld złotych, a reszta to gwarancje udzielane przez skarb państwa;
2. Mikro- małe- i średnie przedsiębiorstwa właściwie pozostawione zostały w sytuacji kryzysowej, bowiem odroczenia podatkowe i składek ZUS, a także gwarancje oprocentowanych kredytów, np. na pół roku, jedynie „popycha’ przedsiębiorstwa do upadku, bo po 6 miesiącach trzeba będzie te odroczenia spłacać. Restart 1 mln 800 tysięcy przedsiębiorstw w Polsce , w tych uwarunkowaniach, staje się iluzoryczny.
3. Środki administracyjne są skuteczne, ale w formie proponowanej przez USA, Francję, Niemcy, i inne kraje. Tam polegają one na umorzeniu ZUS-u i podatków.
4. Obniżenie stopy procentowej (referencyjnej, lombardowej, depozytowej i dyskontowej) ulży tylko kredytobiorcom złotówkowym. Zdecydowanie wyżej oceniam operacje repo zasilające system bankowy w kapitał. Natomiast twierdzenie, że tańszy będzie kredyt inwestycyjny jest prawdziwe, ale przedsiębiorstwa nie mają poczucia dobrego klimatu inwestycyjnego - nie tylko z powodu koronawirusa, ale ze względu na zbyt dużą zmienność prawa i brak jego jednolitej wykładni
5. Pakiet tarczy ochronnej został obliczony na 2, maksimum 3 miesiące, jak to oficjalnie przyznała min. Jadwiga Emilewicz. Jest to ewidentnie początek pomocy, a nie cały pakiet. Z tym, że pomoc wynosi najwyżej 66 mld zł ze środków budżetowych.
6. Rząd wyjątkowo nierzetelnie informuje o środkach unijnych. 7,4 mld Euro to są nowe środki unijne dla Polski, które będą uchwalone prze Parlament Europejski we wtorek 24 marca 2020. Jest to zupełnie nowy fundusz pod nazwą Europejskie Fundusze Strukturalne i Inwestycyjne (polski skrót EFSI) o wartości 40 mld Euro. Dla Polski to 7,4 mld Euro, przy czym do końca marca 2020 będzie to 1,2 mld Euro - według dzisiejszego kursu złotego - 5,46 mld zł. Jest to rzeczywista, a nie wydumana pomoc UE i powinna być przeznaczona np. na umorzenie, a nie przesunięcie podatków i składek ZUS
Konkluzja
Zachodnia Izba Gospodarcza - Pracodawcy i Przedsiębiorcy, KIK, BCC, Lewiatan, Rada Biznesu i inne zrzeszenia przedsiębiorców powinny o to walczyć, bo przecież obecnie jest to projekt ustawy, który będzie przedmiotem prac legislacyjnych w Sejmie i Senacie.