Tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy ubiegłego roku odnotowano ponad 7 tysięcy zachorowań na boreliozę oraz 90 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. Kleszcze atakują głównie wiosną i latem – czyli w okresie wzmożonych prac na świeżym powietrzu. Czy pracodawcy powinni odpowiednio zabezpieczyć pracowników przed ryzykiem ukąszenia? Kto ponosi odpowiedzialność i koszty niedyspozycji pracownika wywołanej ukąszeniem przez kleszcza?
Leśnictwo, rolnictwo, turystyka, ale również budownictwo, gastronomia a nawet handel – przedstawiciele m.in. tych branż w okresie letnim są szczególnie narażeni na ryzyko ukąszenia przez kleszcza, a więc również czasem bardzo groźne konsekwencje chorób nim wywołanych. Zdaniem Andrzeja Bączkowskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting, jeśli w danej branży narażenie na ukąszenie jest wysoce prawdopodobne, to pracodawca z wyprzedzeniem powinien zapewnić pracownikom środki ochrony, m.in. odpowiednio dobraną odzież roboczą oraz środki naskórne odstraszające owady. Co ważne – tzw. odstraszacze, ale również specjalne narzędzia do usuwania kleszczy oraz środki dezynfekujące, powinny być dostępne na stanowisku pracy bądź stanowić część wyposażenia indywidualnego pracownika oraz apteczek pierwszej pomocy.
– Kluczowe jest również odpowiednie szkolenie i uświadamianie pracowników o zagrożeniu i sposobach radzenia sobie w przypadku dostrzeżenia wgryzionego w skórę kleszcza. W związku z tym pracodawcy powinni przygotować tzw. system bezpieczeństwa poprzez opisanie odpowiednich procedur na wypadek ukąszenia – dot. działania bezpośrednio po zdarzeniu, ale również jasnych procedur postępowania w przypadku pojawienia się lub podejrzenia wystąpienia chorób przenoszonych przez kleszcze – twierdzi Andrzej Bączkowski.
Choroba zawodowa w konsekwencji ukąszenia
Odrębną kwestią jest postępowanie w przypadku wystąpienia którejś z chorób odkleszczowych, np. boreliozy. W takiej sytuacji niezbędne jest uruchomienie działań związanych z podejrzeniem chorób zawodowych. Podejrzenie należy zgłosić do właściwego inspektora sanitarnego, który kieruje pracownika na odpowiednie badania do tzw. jednostki orzeczniczej I. stopnia, czyli np. poradni chorób zawodowych wojewódzkich ośrodków medycyny pracy, gdzie właściwy lekarz orzeka o chorobie zawodowej na podstawie badania i dostarczonej przez pracodawcę dokumentacji zawodowej pracownika.
- Jeśli pracownik w trakcie pracy zauważy wgryzionego na skórze kleszcza i powiadomi o tym pracodawcę lub współpracownicy zaświadczą, że byli tego świadkiem, to w przypadku wystąpienia choroby odkleszczowej, np. boreliozy lub zapalenia mózgu, pracownik ma ułatwioną drogę do orzeczenia choroby zawodowej. Jeśli choroba wystąpi, ale nie ma mocnego dowodu na to, że ukąszenie nastąpiło podczas pracy, utrudnia to drogę do uzyskania takiego orzeczenia. Jeszcze niespełna dwie dekady temu każdy pracownik lasów państwowych z potwierdzoną boreliozą miał potwierdzaną chorobę zawodową. Dzisiaj lekarze orzecznicy nie są już tacy przychylni – mówi Andrzej Bączkowski.
Wypadek przy pracy?
Odrębną kwestię stanowi interpretacja ukąszenia jako wypadku przy pracy lub w drodze do pracy. W przypadku udokumentowanego ukąszenia i wystąpienia w jego wyniku nagłej reakcji organizmu, np. przy odkleszczowym zapaleniu mózgu objawy pojawią się już tego samego dnia, pracownik ma szansę na uznanie zdarzenia jako wypadku przy pracy, choć nie jest to mocno ugruntowane w orzecznictwie prawnym.
– Jeśli jednak założymy, że pracownik ma „twarde” dowody na atak kleszcza w trakcie pracy i jeśli wystąpi u niego choroba odkleszczowa – wówczas ma prawo ubiegać się o świadczenia z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, realizowanych przez ZUS. W przypadku świadczeń natychmiastowych czy krótkoterminowych może to być zasiłek chorobowy lub wyrównawczy, świadczenie rehabilitacyjne lub jednorazowe odszkodowanie. Jeśli będzie to świadczenie stałe, może to być renta z tytułu niezdolności do pracy lub dodatek pielęgnacyjny. W przypadku skrajnej sytuacji śmierci pracownika w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową, również rodzina może otrzymać świadczenia z ZUS, takie jak jednorazowe odszkodowanie czy rentę rodzinną wraz z rentą dla sieroty zupełnej – dodaje Andrzej Bączkowski.
Jeśli pracodawca wziął pod uwagę ryzyko związane z kleszczami, opisał je, poinformował o nim pracowników oraz odpowiednio ich zabezpieczył, to pracownik – poza wyżej wymienionymi świadczeniami – nie ma możliwości ubiegania się bezpośrednio u pracodawcy o jakiekolwiek świadczenia. Dotyczy to wyłącznie prawa pracy. Natomiast na drodze cywilnoprawnej jak najbardziej może domagać się od pracodawcy w zasadzie wszystkiego, a sąd obiektywnie ustali, czy jest to mu należne.